Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

O Tadeuszu Czackim

Z eseju Ryszarda Przybylskiego Krzemieniec. Opowieść o rozsądku zwyciężonych fragment o Tadeuszu Czackim:

Był […] Czacki osobliwością znaną naszej szlachcie. W czasach niepodległości Trybunał, “najwyższa dawnej Rzeczypospolitej władza sądownicza”, który działał “publicznie przy zgromadzonych słuchaczach”, na swoich posiedzeniach miewał często nadzwyczajnych gości. Chyba w roku 1784 Trybunał Lubelski podejmował aż dwie znakomitości: króla Stanisława Augusta i Tadeusza Czackiego, “którego poprzedziła sława obszernej nauki, osobliwie w skarbowych i prawnych przedmiotach”.

Kto znał Tadeusza Czackiego — czytamy w Pamiętnikach Kajetana Koźmiana — przypomni sobie, że potrzebował wielkiej mocy, aby po raz pierwszy go ujrzawszy, widząc jego powierzchowności nieustanne roztargnienie, kręcenie się, wyginanie, przy krótkim, prawie do ślepoty zbliżonym wzroku, nie ubliżył tak znakomitemu z talentów, z obszernej nauki, z niezmierzonej erudycji i zasług krajowych mężowi. Trybunał oddał mu cześć należną. Deputaci ruszyli z miejsca, krzesło mu przysunięto…

Niby dziwak, ale nie podziwiać go nie sposób. Tak też zapewne bywało, kiedy później jako wizytator i w gruncie rzeczy kwestarz zjawiał się w szkołach i klasztorach, dworach i pałacach. Co prawda, Kresy słynęły z obfitości oryginałów, których tam zresztą lubiono, ale w tym wypadku miły cudak przemieniał się godnego szacunku statystę. Skołowanej szlachcie przekonująco podsuwał zadania na najbliższą przyszłość. Po jego odjeździe oddychali z ulgą zadowoleni, że nie odwiedził ich polityczny szaleniec, lecz rozsądny kalkulator. Karol Sienkiewicz, który nasłuchał się opowieści o Czackim, kiedy pobierał nauki w Gimnazjum Wołyńskim w latach 1810-1812, pisał:

Główny cel misji, który Czacki sobie przyswoił, którym umysły niewolił, zmierzał do tego, aby edukację nie zamykać tylko w murach szkolnych, ale ją wiązać, spokrewnić z potrzebami kraju, z nakazem obywatelstwa, z obowiązkami całego życia. Kazał po szkołach wznowić utrzymywanie zapisów statystycznych, meteorologicznych, historycznych, wprowadzić naukę ogrodnictwa. […] Podawał kapelanm szkolnym materie do kazań. Nakłaniął popów, aby dzieci swoje do szkół oddawali. Marszałkom zalecał, aby na publicznych egzaminach bywali i aby do wyborów ci tylko byli przypuszczeni, którzy szkoły pokończyli. Słuchano go jak wyroczni. Czynem swoim, [czyli rangą] tajnego sowietnika [radcy tajnego] imponował policji. Nauką, odwagą i natarczywością — wszystkim.

28 XI 2013 # # # # #