Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

Boy i mariawici

236. list Boya-Żeleńskiego w zbiorze z 1972 roku — i wybitnie wyróżniający się w jego archiwum. Pod koniec lat 20. Boy zaangażował się w antybrązowniczą kampanię mickiewiczowską, a jedną z kwestii przez Boya badanych był właśnie towianizm, który miał rzekomo odżyć w Kościele Mariawitów.

List skierowany do bp. Bartłomieja Przysieckiego 10 VII 1929 roku.

Wielebny i kochany Ojcze!

Niezmiernie mi było żal, że autobus przerwał naszą rozmowę w tak bardzo interesującym punkcie, chciałbym ją jeszcze podjąć na nowo. Kiedy kochany Ojciec będzie w Warszawie, może mnie Ojciec zechce łaskawie odwiedzić, Smolna 11, a będziemy mogli swobodnie porozmawiać. Pragnąłbym napisać artykuł obszerny do pisma literackiego o tych niezmiernie interesujących tradycjach mesjanizmu i towianizmu odżywających w Waszym zakonie, z punktu literackiego; to by było bardzo zajmujące i sądzę, że udałoby mi się zainteresować waszymi ideami inną publiczność i od innej strony. Mam nadzieję, że mi kochany ojciec do tego dopomoże. Czy mogę na to liczyć? Przede wszystkim ponawiam moją prośbę o użyczenie mi — lub pożyczenie — w całości pisma wydawanego przez Ojców i w ogóle ich wydawnictw, pragnąłbym je przestudiować, a potem porozmawialibyśmy gruntownie o tym wszystkich i napisałbym artykuł albo serię artykułów.

Ja będę teraz jeszcze tydzień w Warszawie, potem jadę do Krynicy (Zakład dra Skórczewskiego), w drugiej połowie sierpnia (ok. 20) wracam znów do Warszawy.

Kończę słowami serdecznego podziękowania dla Ojców za tak miłe i życzliwe przyjęcie w Płocku i w Felicjanowie, z którego zachowuję najlepsze wrażenia. Jeszcze raz powtarzam, jak mi żal było rozstawać się z kochanym Ojcem w tak zajmującym momencie, i w ogóle że tak musiałem się śpieszyć do Warszawy. Mam nadzieję powetować to sobie jeszcze kiedy, jeżeli Ojcowie pozwolą. Proszę ode mnie wyrazić głębokiego szacunku i pozdrowienia Matce Przełożonej, księdzu arcybiskupowi, księżom biskupom Próchniewskiemu i Feldmanowi, i w ogóle wszystkim Ojcom, z którymi miałem przyjemność się zetknąć.

W nadziei otrzymania jeszcze w Warszawie paru słów odpowiedzi w kwestii mojej prośby, wyrazy prawdziwego szacunku i poważania łączę.

Boy-Żeleński

Projektowana seria artykułów nie doszła do skutku, ale w latach 50. księża mariawici opublikowali dwa listy Boya z dopiskiem:

…publikujemy dwa jego listy pisane do biskupa K.M. Bartłomieja Przysieckiego. Jeden z tych listów, jak się zdaje, świadczy dość wyraźnie o życzliwym stosunku Boya-Żeleńskiego do mariawickiego ruchu religijnego i z tego względu stanowi oryginalny, a dla nas szczególnie sympatyczny dowód braku uprzedzeń w jego umysłowości.

11 IV 2014 # # #

Towianizm u Wilkońskich

Pisze Paulina Wilkońska:

Pamiętam, że właśnie wtedy […] Aleksander Niewiarowski wykładał mi naukę Towiańskiego. Niewiele z niej pojęłam, chociaż dość ciekawo słuchałam. A August wszystkim powtarzał następnie:

Aleksander pouczał żonę moją, że tak we wierzbie, jak i w trawie należy się uznać za siostry. I że wtedy dopiero, gdy twór każdy z osobna swobodnym i wolnym zostanie, gdy nie będziemy jedli mięsa z braci: wołu, barana, cielęcia, indyka itp., ni też sióstr: pietruszki, marchewki, cybuli itd., cały ogół szczęśliwym zostanie.

Wszyscy się zabawili, a najwięcej śmiał się sam Niewiarowski.

Swoją drogą — dobre nazwisko jak na towiańczyka.

05 III 2014 # # # # #

Boy o mesjanizmie

Nietrudny do przewidzenia komentarz Tadeusza Boya-Żeleńskiego do mesjanizmu z Brązowników:

Nie ma zapewne trudniejszej rzeczy niż “trzeźwy” sąd o mesjanizmie. Trzeźwy sąd o nietrzeźwości będzie zawsze bardzo mizerny. Mówi się o dobrodziejstwach mesjanizmu jako talizmanu, który w danej epoce ocalił duszę polską i jej zdolność do życia. Jest w tym chyba sporo przesady i niewiary w żywotność narodu. Czesi, Bułgarzy przetrwali cięższe może opresje nie będąc Mesjaszem narodów. Ale trudno się dziwić, że gdzie choroba zdaje się beznadziejna, a lekarze opuszczą chorego, zjawiają się znachorzy. Towiański był naszym znachorem.

01 III 2014 # # # #

Norwid o Mickiewiczu

Z listu Norwida do Jana Skrzyneckiego, generała armii polskiej, wodza naczelnego powstania listopadowego (15 IV 1848):

Długo mógłbym pisać o osobistych mych cierpieniach, które były powodem, iż ze wszystkimi prawie mą korespondencję zerwałem. Pomijam to wszakże i zatrzymam się tylko nad ostatnią (do dziś licząc) boleścią. Generał wie zapewne, iż Mickiewicz przybył tu — że pragnął (szczerze, jak sądzę) się ukorzyć przed Naczelnikiem Chrześcijaństwa i wieku tego, i narodów.

Trudno zapewne by opisać, jak się tu znalazł, jaką formę względem Kościoła i Polaków ten poeta wielki zająć raczył; dość że (smutno mi wyrzec) znalazłem go albo nałogowo tak już ugrzęzłym w tym kierunku radykalizmu mistycznego, że się wydobyć zeń nie może, albo najpotężniejszym oszukańcem, jakiego przykładu dotąd nie ma. Ten człowiek straszny jest dla Polski. W organizacji jego pękła, jak sądzę, ta sprężyna, któ®a zarazem jest wędzidłem. Dobre i złe się mięsza w subtelności mistycznych formuł jego — na niczym osadzić się nie można w stosunkach z nim, i chyba niewolnikiem jego zostać trzeba. Tak też wielu zrobiło. A kiedy na publicznym zawiązującego się tu Legionu posiedzeniu porwał się z miejsca i nareszcie Towiańskiego książkę wziął do ręki — byłem przymuszony mu zaprzeczyć, a nazajutrz w liście najwyraźniej przedstawić wszystko, co przeciwko kierunkowi przez niego propagowanemu mam na sercu. Nie umiem powiedzieć, jak mnie to wiele kosztowało. Widzieć się przymuszonym tak wielkiej sławie narodowej i siwym włosom prawdy gorzkie słowa powiedzieć, zwłaszcza iż brat mój, tu przytomny, także się przeciw mnie podniósł.

Moralność w towiańszczyźnie jest okropnie pojęta […].

02 I 2014 # # # # #