Nad Maurycym Mochnackim
Bardzo różnie Maurycy Mochnacki, polityk i krytyk literacki, był postrzegany na przestrzeni wieków — ale też w ciągu swojego burzliwego a krótkiego życia. Poniżej trzy sądy nad Mochnackim z jego epoki.
Świadectwo Pawła Popiela z roku 1830 (Pamiętniki (1807-1892)):
Wielkiego księcia wypuszczono z wojskiem i bronią. Mochnacki protestuje. Stanisław Rzewuski, zręczny w sprawach politycznych, rozpuszcza wiadomość, że Mochnacki zelżył dyktatora, który wskutek tego dostał napadu apopleksji, krew mu puszczono. Mochnacki przychodzi na klub (byłem obecny), wchodzi na stół, niedobrze przyjęty. Mówi zręcznie, nawet z uszanowaniem wyraża się o dyktatorze, kończy słowami, że wobec wypuszczenia armii wielkiego księcia, dyktator jest mimowolnym zdrajcą. Ledwo te słowa wyrzekł, powstaje zgiełk nie do opisania, stół usiłują przewrócić, mój brat Wacław dobywa pistoltu, odwodzi i chce Mochnackiemu w łeb strzelić — ledwo pohamowany.. Musiałem Maurycego w tej chwili podziwiać. Stał spokojnie, założywszy ręce, okiem po zgromadzeniu wodził, doczekał, aż ukołysały się fale i wówczas z największym spokojem, ale wzruszonym głosem rzekł: “śmiałych głosów słuchać nie chcecie, przyjdzie czas, kiedy to całe zgromadzenie drżeć będzie ze strachu, będzie błagać o głos śmiały, a głos śmiały się nie odezwie”. Temi kilku wyrazy stał się na nowo panem zgromadzenia. Krzyki: “Niech żyje Mochnacki!”. Takie to są usposobień ludu zebranego gwałtowne odmiany. Dyrektor istotnie zasłabł, albo zasłabnąć potrzebował dla podniesienia zapału publiczności. Mochnacki niepewny o swą osobę został dla lepszego bezpieczeństwa niby zaaresztowany.
Niezbyt sprawiedliwy sąd Juliusza Słowackiego z Beniowskiego:
Wierzę w respublik jedynaka syna —
Mochnacki nim był u nas, ten kostera!
Co wielkich marzeń nie przestając snować,
Przez Dyktatora dał się ukrzyżować.
Wierzę, że powstał w człowieczej postaci,
I szedł na wielki sąd, co kraj rozwidni;
Po drodze wstąpił do arystokracji,
I w tem bez ognia piekle bawił trzy dni;
Potem w książeczce sądził swoich braci,
Tych co, są prawi, i tych, co bezwstydni.
Weń uwierzywszy z dwóch tomów zaczętych,
W emigracyjnych wierzę wszystkich świętych.
I mało znany nagrobek, który Mochnackiemu przygotował sam Adam Mickiewicz (na pomniku krytyka wyryty został jednak inny tekst):
Maurycy Mochnacki. Obywatel polski. Wroga moskiewskiego tajnymi związkami, księgami jawnie wydawanymi, najgorętszymi wystąpieniami, orężem gnębił, szarpał, nękał. Dla ojczyzny więzienie, rany, wygnanie wycierpiał. Gdy po upadku państwa pracował nad spisaniem dziejów Polski, zbieraniem materiałów do historii ostatniej wojny, zrealizowaniem zamysłu, w toku pracy zmarł w roku 1834, kiedy ciało sprzeniewierzyło się tak wielkiemu duchowi. Miał lat 31. Towarzysze boju.
19 XI 2013 #Maurycy Mochnacki #XIX wiek #Pawel Popiel #Adam Mickiewicz #Juliusz Slowacki