Broda Władysława Wężyka
Z Marii Dernałowicz Cudzego życia fragment o Władysławie Wężyku i cytat z Pauliny Wilkońskiej:
Gdy po jego powrocie z Krakowa znalazł się na polu wyścigowym, by oglądać nowy triumf Lady Standhope, generał-policmajster gwałtownie zareagował na jego obecność. Powodem była broda Władysława. Dla władz carskich broda stanowiła od dawna oznakę buntowniczych myśli i wszelkiej nieprawomyślności. Przecież nawet Emir Rzewuski musiał ściąć na wyraźny rozkaz Miłościwego Pana swoją słynną złotą brodę! Ale nie Wężyk! Gwałtowne upomnienia generał-policmajstra Sobolewa pozostawiły go uprzejmym, lecz upartym, wobec czego po krótkiej wymianie zdań żandarmi ujęli Władysława pod ręce i odstawili na rogatki. Bieg Lady Standhope się nie odbył. Nawiasem mówiąc, o to chyba księciu Paskiewiczowi chodziło, bo na zeszłorocznych wyścigach jego własny koń przegrał sromotnie z klaczą Wężyka. A Warszawa miała zabawę.
Zrobił się harmider wielki. Władysław Wężyk […] nazajutrz zaraz podał się o paszport emigracyjny. Trzeciego dnia po tym był u nas na pożegnanie — z brodą piękną jak zawsze, w czarnej czamarce. Widziałam go wtedy po raz ostatni. Chłopcy na ulicach z tej okoliczności wyśpiewywali świeżo zrymowiany krakowiak:
Kto chce na koniu swawolić,
Musi wprzód brodę ogolić.
30 XI 2013 #Wladyslaw Wezyk #Maria Dernalowicz #Paulina Wilkonska