Problemy Bertranda Russella
Z listu Bertranda Russella do pana Aikena, 19 marca 1930 roku.
Poza łowcami autografów…
Otrzymuję wiele listów od Hindusów błagających, abym przyswoił sobie jakąś formę mistycyzmu; młodych Amerykanów pytających, gdzie, jak sądzę, leży linia oddzielająca czułości od stosunku; Polaków przekonujących mnie do przyznania, że o ile wszystkie inne nacjonalizmy są złe, to ten polski jest zupełnie szlachetny.
Dostaję listy od inżynierów, którzy nie rozumieją Einsteina; duchownych, którzy uważają, że nie rozumiem Księgi Rodzaju; od mężów, których opuściły żony — nie żeby miało to (jak mówią) jakieś większe znaczenie, ale żony zabrały ze sobą też wszystkie meble, co w takich warunkach powinna zrobić istota oświecona?
Dostaję wreszcie listy (o których autentyczności nie jestem przekonany…) próbujące przekonać mnie do popierania aborcji, i listy od młodych matek pytających mnie o opinię na temat karmienia dzieci butelką.
Krótko — dość znamienne…
27 XII 2013 #Bertrand Russell