Lukács, Boy i Przybyszewski
Ze wstępu do Obrachunków fredrowskich Boya:
W roku 1940 w Moskwie poznałem waszego nieodżałowanego Boya-Żeleńskiego — opowiadał kiedyś György Lukács. — Cóż to był za uroczy człowiek, jaki wspaniały dowcip, co za kultura! Rozmawialiśmy z sobą wiele, naturalnie także i o Balzaku. Rozumieliśmy się doskonale, polubiliśmy się. W jednym tylko punkcie nie mogłem się z nim zgodzić: żywił niczym nie usprawiedliwiony kult dla Przybyszewskiego, którego dzieła znałem z przekładów, i dla tego okresu, który u was zwał się Młodą Polską.
Na czasy Młodej Polski przypadła barwna młodość Boya, w tym niespełniona miłość do żony Przybyszewskiego, Norweżki Dagny Juel.
08 II 2014 #Gyorgy Lukacs #Tadeusz Boy-Zelenski #Stanislaw Przybyszewski