Generał Nikołaj Korf
Z Moich wspomnień o życiu towarzyskim w Warszawie Pauliny Wilkońskiej:
[…] anegdotka prawdziwa, którą mi kiedyś opowiadano w Lubelskiem — i przytoczę ją tutaj. Po roku 1831 był w Siedlcach gubernatorem wojennym jenerał Korf, człowiek prawy i honorowy. Dnia jednego przyjechała do niego jejmość jakaś, dziedziczka wioski, i zadenuncjowała własnego męża: że należał do rewolucji, ma dotąd stosunki z wychodźcami, jest nieprzychylnym rządowi itp. Jenerał słuchał i milczał. Jejmość coraz więcej prawiła.
— Zapewne go pan jenerał zaraz aresztować każesz? — zagadała wreszcie.
— Jedź pani do domu — odrzekł jej.
— Ale pan jenerał każesz go aresztować i wywieźć z kraju?
— Nie, pani.
— Ale kiedyż na nim takie ciążą winy!
— Wracaj pani do domu. Męża aresztować nie każę, bo on jest aż nadto ukaranym za wszelkie swoje przestępstwa mając taką żonę jak pani.Jejmość poczerwieniała, posiniała i jak furia wyleciała z pokoju.
16 IV 2014 #Paulina Wilkonska #XIX wiek