O miejsce powieści
Refleksja teoretycznoliteracka Boya (Mózg i płeć):
W jednej ze swoich wypowiedzi, w których często kaprys artysty obleka się w togę kodyfikatora sztuki, St. I. Witkiewicz orzeka, że o ile poezja i dramat są dziełami sztuki, o tyle powieść nim nie jest. Zanimby się uznało ten podział, trzeba by wprzód postanowić, co w takim razie począć z Balzakiem, Dickensem, Dostojewskim, Prusem, Proustem, Conradem i tyloma innymi, wygnanymi tym wyrokiem z raju sztuki. Czy stworzyć dla nich “otchłań”, jak ją stworzono dla owych sprawiedliwych, a nie znających światła prawdziwej wiary — Sokrates, Platon, Marek Aureliusz — którzy nie mogą dostąpić niebios, a których żal było wydać na wiekuiste męki? Boję się, że w sprawach sztuki takie radykalne podziały więcej narobiłyby kłopotu niż przyniosły pożytku.
25 IX 2014 #Tadeusz Boy-Zelenski #Stanislaw Ignacy Witkiewicz