Goszczyński o góralskich dziewkach
Z Dziennika podróży do Tatrów (!) Seweryna Goszczyńskiego fragment o relacjach damsko-męskich u podhalańskich górali XIX wieku:
Obyczaje Góralów w stosunku do kobiet nie są rozwiązłe, nie są też zbyt ostre. Góral pod tym względem ma wiele wyrozumienia. O zbrodniach z powodu miłości nie słychać; grzechy zdarzają się i trudne są do uniknienia przy rodzaju takiego życia, jakie prowadzi młodzież obojej płci, szczególniej przez lato, życia spólnego odosobnionego śród gór i lasów, w wolności zupełnej i prawie w bezczynności. Górale też między sobą nie są bardzo zazdrośni, nie wymagają od kobiet ścisłej niepokalaności. Dziewka mająca kilkoro dzieci może być pewna, że dobrze za mąż wyjdzie; dla porządnego gospodarza nie jest rzeczą obojętną mieć w dzieciach naturalnych swojej żony gotowych robotników; nadto mniemają, że podobne kobiety są prawie w ogólności dobre gospodynie.
W pierwotnej wersji tekstu autor wzbogacił swoje spostrzeżenia o jeszcze jeden ustęp:
Cnota Lukrecji niewiele ma u nich powabu; zwykle najlepiej wychodzi za mąż dziewka, która mężowi wprowadzi do pomocy w gospodarstwie kilkoro pasierbów. Jeżeli gdziekolwiek położenie rolniczego ludu mało płcie oddziela, to u Góralów najmniej. Nie przerazi tam dziewczyny całodzienne sam na sam z mężczyzną, przy trzodach śród gór i lasów przebywanie. Tę wyrozumiałość względem swoich dzieci mają nawet rodzice. Nic dziwnego, że matka rozkaże córce posłać na jej łożu dla gościa, ułoży ją obok niego i z uśmiechem “dobranoc” powie.
04 XII 2013 #Seweryn Goszczynski #Tatry