Z Opisać Wilno Tomasa Venclovy:
Wśród innych narodowości [w Wilnie] również nie brakło socjalistów. Czasem wydawało się, że to właśnie do nich będzie należała przyszłość. Wilno odwiedził sam Lenin — wówczas jeszcze nie wódz bolszewików, lecz dwudziestopięcioletni Władimir Uljanow, wprawdzie już wtedy fanatycznie wierzący w absolutną przewagę socjalizmu i zwycięstwo, które da się udowodnić naukowo. Jego wizyta miała komiczne następstwa po upływie ponad siedemdziesięciu lat. Władza radziecka obchodziła właśnie setną rocznicę urodzin Lenina, była to ostatnia próba utrzymania przy życiu wszystkim obrzydłej ideologii. Kazano więc znaleźć dom, w którym nocował wódz, by umieścić tam tablicę pamiątkową i sfilmować tę uroczystość. Do tej pory tablica wisiała jedynie na budynku dworca kolejowego, w jedynym miejscu, gdzie niewątpliwie postała noga Lenina (w Wilnie spędził on dokładnie jedną dobę, w drodze z Europy Zachodniej). Reżyser filmowy z Wilna (mój kolega z ławy szkolnej) po poszukiwaniach w archiwach stwierdził, że mieszkanie leninowskie istnieje. Zrobił film i spodziewał się premii, lecz, jak się okazało, wywołał tylko okropny skandal. Doniesienia tajnej policji wskazywały na to, że Lenin ową noc spędził u lekarki Matyldy Średnickiej, a nawet pozostawił u niej trochę nielegalnej literatury; jednakże Średnicka należała do Bundu, a więc do heretyckiej partii, o której wspominać było równie niezręcznie, jak, powiedzmy, o trockistach. Na domiar złego, podobnie jak wszyscy członkowie Bundu, Średnicka była Żydówką, a wielki twórca ZSRR nie mógł mieć niczego wspólnego z przedstawicielami tej wątpliwej rasy. A tym bardziej nocować w ich mieszkaniach.
07
III
2014
#Lenin
#Tomas Venclova
#Wilno
#XX wiek
Z eseju Tomasa Venclovy Miłosz na wileńskim tle (z książki Powroty do Litwy):
Doczekawszy się drugiej radzieckiej okupacji, niebawem nielegalnie przekroczył on [Miłosz] granicę i znalazł się w okupowanej przez nazistów Warszawie. Było to nader ryzykowne, zwłaszcza przekraczanie granicy — nieważne, po której stronie zostałby zatrzymany, i tak zostałby rozstrzelany lub wysłany do obozu koncentracyjnego. W przypadku człowieka o lewicowych poglądach — a Miłosz właśnie nim był — ucieczka z kraju zarządzanego przez nazistów mogła wydawać się dziwna. Ale zdaniem Miłosza — z którym wypada się zgodzić — faszyzm był stuprocentowym, łatwym do rozpoznania złem, tymczasem demoniczna mieszanka stworzona przez Lenina, ukrywająca przemoc pod frazesami humanizmu, stwarzała większe zagrożenie: demoralizowała świadomość, paraliżowała. Nieszczęście to dosięgło wielu ówczesnych lewicowców, którzy może i oburzali się na metody Stalina, jednakże przekonywali siebie i innych, że summa summarum jego dzieło służy postępowi i sprawiedliwości. Tak zachowywał się niejeden żagarysta, kolega Miłosza, a również inteligent z Litwy Kowieńskiej — na przykład mój ojciec. Używając metafory wymyślonej przez jednego z moich kolegów dysydentów, nazizm można porównać do dżumy, zaś komunizm do raka: pierwszy zabija szybko i bez litości, podczas gdy rak jest podstępny i trudniej go leczyć, jeżeli w ogóle jest wyleczalny.
06
III
2014
#Czeslaw Milosz
#Tomas Venclova
#XX wiek
#komunizm
#Stalin
#Lenin
Z Dziennika moskiewskiego Waltera Benjamina:
21 stycznia [1927]. To rocznica śmierci Lenina. Wszystkie lokale rozrywkowe zamknięte. Święto dla sklepów i biur jednak, ze względu na “reżim ekonomiczny”, będzie dopiero następnego dnia, w sobotę, kiedy i tak pracuje się o połowę krócej. […] Poprzedniego wieczoru, gdy zbierałem się do wyjścia, Asja zaproponowała mi, bym o drugiej po południu poszedł z nią do teatru dziecięcego, który występuje na Twerskiej w kinie Ars. Jednak kiedy przyszedłem, nikogo nie było; uświadomiłem sobie, że trudno byłoby spodziewać się występu tego dnia. Na koniec strażnik wypędził mnie z westybulu, gdzie chciałem się ogrzać, i oświadczył, że teatr jest nieczynny.
28
II
2014
#Moskwa
#Walter Benjamin
#XX wiek
#Lenin