Wpis z Dziennika Eugène’a Delacroix w tłumaczeniu Julii Hartwig i Joanny Guze. Poniedziałek, 31 maja 1824 roku:
Wieczorem byłem w Odeonie na Cyruliku. Bardzo dobry. Siedziałem obok starego pana, który znał Grétry’ego, Voltaire’a, Diderota, Rousseau itd. Słyszał, jak w pewnym salonie Voltaire prawił komplementy paniom, tak jak to miał w zwyczaju:
Widzę w was, powiedział odchodząc, wiek, który się rozpoczyna; moim jest ten, który się kończy: to wiek Voltaire’a.
Jak widać, skromny filozof wyręczał potomność zawczasu, nadając nazwę swemu wiekowi. Jeden z przyjaciół zaprowadził mego sąsiada na śniadanie do Jana-Jakuba, mieszkającego przy ulicy Plâtrière. Wyszli razem. W Tuileriach dzieci bawiły się piłką:
Pragnąłbym, powiada Rousseau, żeby tak ćwiczył się Emil.
Ale piłka rzucona przez dziecko uderzyła w nogę filozofa, który wpadł w gniew i popędził za nim z uniesioną laską, pozostawiając obu przyjaciół.
(Swoją drogą ostatnie zdanie z punktu widzenia gramatyki jest dość ryzykowne…)
22
VII
2015
#Eugene Delacroix
#XIX wiek
#XVIII wiek
#Joanna Guze
#Julia Hartwig
#Voltaire
#Jean Jacques Rousseau
Wycieczka Kleinera przeciwko Voltaire’owi z monografii Adama Mickiewicza — pisana, niestety, całkiem serio.
Że młody student, sympatyzujący z pobłażliwością dla wesołych grzeszków, zabawił się w tłumacza Gertrudy, na to nikt nie miałby prawa się oburzać. Ale trudno pogodzić się z myślą [!], że Mickiewicz przekłada La Pucelle d’Orleans. Bo Pucelle d’Orleans to pomnik ohydny cynizmu. Zboczenia moralne spłodziły niewątpliwie w wieku oświecenia rzeczy jeszcze potworniejsze, lecz wtedy przechodziły już na teren patologii; nigdy jednak, nawet w XVIII w., nie była w takim stopniu pobudką twórczą poematu obszernego chęć profanowania świętości. Voltaire świętości nie rozumiał; irytowała go ona, drażniła — i niszczyć ją próbował dwojaką bronią: zaprzeczał i plugawił. Z uczuć najbardziej obcy był mu pietyzm; przyjemność największą sprawiało mu zohydzenie tego, co pietyzm budzi w innych. Wyobraźnia, lubująca się w tematach drażliwych, specjalny komizm wyczuwała w tym, że bohaterką i wybawicielką Francji miała być — czysta dziewica. Z cudnej legendy dziejowej zrobił więc zbiór scen brudnych i płaskich konceptów, chcąc splataniem przygód różnorodnych i pomysłowością fantastyki naśladować Ariosta, a okazując naprawdę ubóstwo inwencji. […]
Niesłychane powodzenie, które zdobyła sobie we Francji, płynęło głównie z jej nieprzyzwoitości i było smutnym świadectwem poziomu moralnego.
Zakończył rozdział profesor Kleiner patetycznie:
Mógł być tłumaczem Pucelle d’Orleans nie bez szkody dla ogólnego obrazu życia i twórczości, ale bez szkody dla dalszego rozwoju etycznego.
Co ciekawe, monografia Kleinera została pod sam koniec XX wieku przedrukowana przez KUL (oczywiście…); nie narzekam, bo to książka i dziś warta lektury, nie tylko dla takich kwiatków.
28
III
2014
#Juliusz Kleiner
#Adam Mickiewicz
#XIX wiek
#Voltaire
Historia pierwszego, słabo znanego romansu Adama Mickiewicza opisana przez Juliusza Kleinera — i pewnego przekładu z Voltaire’a, dołączanego często do juweniliów wieszcza.
Czytaj dalej →
05
I
2014
#Juliusz Kleiner
#Adam Mickiewicz
#XIX wiek
#Voltaire
#poezja