Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

Pszenica w cenzurze

Z książki Janiny Kulczyckiej-Saloni Życie literackie Warszawy w latach 1864-1892:

Redaktor “Gazety Rolniczej” i “Kuriera Rolniczego” wspomina o swoich przeprawach z cenzurą, które są doskonałą ilustracją [sytuacji w drugiej połowie XIX wieku]. Oto we fragmencie poświęconym “pszenicy polskiej” cenzor wykreślił przymiotnik “polska” i zastąpił go przymiotnikiem “krajowa”. Daremno autor tłumaczył, że termin “pszenica polska” (triliculum polonicum) jest terminem botanicznym i wszelka zmiana czyni cały ustęp niezrozumiałym, ponieważ nikt się nie domyśli, że chodzi tu o znaną na całym świecie odmianę.

Nie mogłem przystać — pisze Aleksander Trylski — na przeróbkę cenzora, wyjaśniłem to prezesowi, który snadź bieglejszy w botanice od swego podwładnego, nazwę botaniczną łaskawie przywrócić raczył. Było to jedyne może zwycięstwo odniesione nad prześladującym mnie cenzorem.

03 II 2014 # # #

Z życia postaci fikcyjnych

Jak opowiadał Kazimierz Ehrenberg Boyowi-Żeleńskiemu (Obrachunki fredrowskie):

Kiedyś, przed laty, wyszedłszy z przedstawienia Pana Damazego, zapytałem Blizińskiego [autora rzeczonej komedii]: “Panie Józefie, niech mi pan powie, czy między Sewerynem a Mańką było coś, czy nie?” Bliziński popatrzył na mnie i rzekł: “Pan mnie pierwszy o to pyta. Ja sam mocno się nad tym zastanawiałem po napisaniu sztuki. Myślałem, że któraś aktorka grająca rolę Mańki mi to wyjaśni. Niech pan sobie wyobrazi, żadna klępa nie umiała mi odpowiedzieć…”

02 II 2014 # # #

Absynt w poezji i malarstwie

Jedna z ballad pijackich Antoniego Langego, Absynt. A poniżej — znany obraz czeskiego malarza Viktora Olivy, Piják absintu.

Idź ty, nędzarzu nad żywe Paktole,
Gdzie Absynt w strugi wytryska płomienne!
Ich moc letejska wszystkie twe niedole
Pchnie w swych opałów przepaści bezdenne.
Ty, coś ogromem trudu równy pszczole,
Którego ramię od młota brzemienne,
Któremu gorzki spływa pot po czole,
Idź i pij absynt! W jego czarów kole
Zapomnisz życie swe nędzą brzemienne
I wszystkie dni twych rzeczywistych zgrozy
I rozczarowań jęki bezimienne!
Ogniem ci swoim stopi wszystkie mrozy
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Idź i pij absynt! Gryzące cię bole
Uciekną przed nim jako mary senne…
On cię wywiedzie na swobodne pole,
Gdzie na lazurach słońce lśni wiosenne;
On twoje skrzydła rozwinie sokole,
Iż nad twe żądze ulecisz codzienne,
I, niewolniku ty — roboczy wole —
Poczujesz nagle na tym łez padole,
Żeś jest mocarzem, któremu są lenne
Wszystkie stolice, wszystkich wojsk obozy
I wszystkich królów zamki złotościenne…
W boskie uniesie cię metamorfozy
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Idź i pij absynt! W jego strug żywiole
Rzeczywistości przemienisz gehennę
W świat, gdzie się złote śmieją Neapole
I gdzie powietrze słońc rozkoszą tlenne!
Na skroni ujrzysz jasną aureolę:
Helota — mury połamiesz więzienne,
I wszystkich kajdan zburzysz akropole;
Nędzarz — obaczysz w sakwie swej obole;
Łachman ci w szaty błyśnie drogocenne,
Zbudzony z mroku nagle wszystkie glozy
Wszechwiedzy poznasz. Zmieni cię w promienne
Bóstwo, odziane w blask apoteozy,
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Więc idź, rozpaczy dziki apostole!
Pij absynt! Wstaniesz jak bóg pełny grozy —
Na górze będzie, co było na dole:
Dłoniom tym moce nada sturamienne
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Oliva, Pijak absintu

01 II 2014 # # # # # #

Mandelsztam, «Jaskółka»

Wiersz Osipa Mandelsztama w przekładzie Adama Pomorskiego — Jaskółka:

Nie wiem, co chciałem mówić, słowa zapomniałem.
Do zjaw pałacu ślepa jaskółka powróci
Ze skrzydłami ściętymi, przezroczystym ciałem
Noc w niepamięci swą piosenkę nuci.

Nieśmiertelnik nie kwitnie. Ptaków się nie słyszy.
Koni wśród nocy przezroczysta grzywa.
Płynie po rzece puste czółno ciszy,
A słowo niepamięci wśród świerszczy zażywa.

Wydźwiga się jak namiot czy świątyni stropy,
By nagle obłąkaną upaść Antygoną,
Lub jak martwa jaskółka rzucić się pod stopy
Ze stygijską czułością i wicią zieloną.

Gdybyż jasnowidzący wstyd przywrócić rękom,
Wypukłą radość poznawania.
Tak bardzo się Aonid łkania lękam,
Rozziewu, mgiełki, podzwaniania.

W palcach śmiertelnych dźwięk się staje ciałem,
Kochać, poznawać - wszystko to w ich mocy.
Ale ja nie pamiętam, co powiedzieć chciałem,
A myśl bez ciała wróci do pałacu nocy.

Tylko szeptać od rzeczy sądzono z pośpiechem
Jaskółce, przyjaciółce, Antygonie…
Dzwonienia stygijskiego przypomnienie echem
Jak czarny lód na wargach płonie.

Listopad 1920, Piotrogród

31 I 2014 # # #

O dobrej woli jednostek

List Jadwigi Nusbaum do Elizy Orzeszkowej (4 IX 1899, BPW 2629). Nusbaum była z ojcem w Zakopanem, boleśnie dotknął ją akcent antysemicki na odbywającym się tam zjeździe kobiet, gdzie —

wniosek jednej z pań brzmiał jak niżej: “Patriotycznym czynem jest kupowanie tylko u chrześcijan”. Dziwnie ciemno zrobiło mi się w oczach i dziwnie głucho w sercu. Straszną przepaść spostrzegłam między tym, co ukochałam najsilniej, a tym, z czym wiążą mię korzenie, zapełniać przepaść, zapełniać — chciało mi się krzyczeć — ale czym, z kolei nasunęło się pytanie. Co może dobra wola jednostek? Niutku, czy może naprawdę coś pomóc?

30 I 2014 # # #