Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

Norwid o Liszcie

Z listu Norwida do Marii Trębickiej — dopisek końcowy (18 XII 1846):

Liszt ożenił się w Pradze z córką złotnika i ze złotem. Zawsze coś nadzwyczajnego ten człowiek musi zrobić — złote wesele w jego wieku jest niezawodnie nadzwyczajnym. Pani pojmujesz, że nie mówię o wieku dziewiętnastym, z którego tyle jestem kontent.

Jak podaje przypis, wiadomość o Liszcie okazała się plotką.

09 I 2014 # # #

Garczyński, «Ostatni kanonier»

Sonet Stefana Garczyńskiego, powstańca listopadowego, Ostatni kanonier — podobno jeden z ulubionych wierszy Marii Janion.

Konie wszystkie poległy — żołnierze wybici —
Dowódca tylko jeden z dwoma pozostały,
Oszańcowany w trupy jak w zastępne wały,
Z dwóch armat ciągle bije, i dymi, i świeci.

Lecz na próżno — krwi, mordów wrogowie nie syci
Bateriami na zastęp uderzają mały,
Wkrótce się wróg zwycięstwem zupełnym poszczyci,
Wody nie ma — spiż w ogniu — kurzą się zapały.

Więc strzelać zaprzestano — śród kul, w siarki dymie
Trzech z lontami jak duchy migają się z dala
Nieszczęście! — kula znowu jednego obala!

Co za krzyk? — skąd ten wystrzał? — czyjeć słychać imię;
Imię wołając brata spiż moczy w krwi bratniej
I znowu dym i świeci kanonier ostatni.

08 I 2014 # #

Parandowski o Bibliotece Narodowej

Z Almanachu Biblioteki Narodowej 1919-1969 wspomnienie Jana Parandowskiego:

W chwalebnym rejestrze Biblioteki Narodowej mam […] własną pozycję, mianowicie Einharda Żywot Karola Wielkiego, wydane w roku 1950 w opracowaniu prof. Aleksandra Gieysztora. Było to już w czasie, kiedy po okresie lubelskim wróciłem do swego domu w Warszawie i w nim odbywałem z profesorem miłe rozmowy dotyczące przekładu i opracowania. Przekład miał już dawną historię. Nastręczył mi go przypadek. Nie myśląc ani o Karolu Wielkim, ani o Einhardzie, który odzywał się w pamięci raczej pustym dźwiękiem, trafiłem nań w bibliotece uniwersyteckiej w jakimś momencie oczekiwania na zamówioną książkę, oczywiście daleką od średniowiecza. Sięgnąłem po sążnisty tom leżący na stole i otworzyłem tam, gdzie zaczynał się tekst Einharda. Zanim opuściłem bibliotekę, kazałem sobie przynieść Vita Karoli Magni w poręcznym wydaniu. I od razu zabrałem się do tłumaczenia. Wyszło ono w kilka miesięcy później nakładem Państwowego Wydawnictwa Książek Szkolnych — biały schludny tomik z ciekawymi ilustracjami. Po latach zmienił się ów biały tomik w numer 59 Biblioteki Narodowej.

07 I 2014 # # #

Kwestarz Tadeusz Czacki

Z eseju Ryszarda Przybylskiego Krzemieniec. Opowieść o rozsądku zwyciężonych jeszcze jeden fragment o zbierającym pieniądze na Gimnazjum Wołyńskie, czyli Liceum Krzemienieckie Tadeuszu Czackim:

Czacki bardzo dobrze wiedział, od kogo zbiera pieniądze. Przyjmował więc gotówkę i zapisy. Wsadzał swój nos w każdy kąt. Odwiedzał domy obywateli. Zjawiał się na kontraktach, stałych zjazdach właścicieli ziemskich w celach handlowych. Systematycznie informował Kołłątaja o wynikach tej zbiórki. Oto jeden z przykładów.

Ofiary — pisał w liście z 12 września 1803 roku — hojnie pomnażają się. Ostrogski powiat to samo zrobił, co krzemieniecki. Zebrany tam fundusz na Gimnazjum 1200 zł co rok. W Zasławiu aptekarz za ostrogską i zasławską aptekę dał 500 zł co rok. Książę Janusz Sanguszko, oprócz tego, co da na szkołę powiatową, dał 2000 co rok na Gimnazjum. Ksawery Malczewski 1000 zł co rok, tyleż na podolskie gimnazjum. Opat Dermański dał 5000 zł co rok. Inni idą za tym przykładem.

Oczywiście różnie bywało.

Większa część obywateli — wspomina Antoni Andrzejowski — podziela szlachetne widoki Czackiego i chętnie piękne fundusze porobili. Wielu niechętnie dawali, a znalazło się wielu i takich, co krociowe licząc majątki, składki zupełnie odmówili.

Czasem Czacki narażony był nawet na upokorzenia, które dzielnie znosił. Dobro, które tworzył, czyniło go wzniosłym. Książki do gimnazjalnej biblioteki zbierał wszędzie i u wszystkich bez opamiętania. Potrafił obarczyć swoją duszę ciężkim grzechem. Opowiadał niejaki Bykowski, że na miejscu jakiegoś cennego foliału w berdyczowskim klasztorze karmelitów znalazł karteczkę sporządzoną przez miejscowego łacinnika: “Th. Czacki svistavit pro publico bono”.

06 I 2014 # # # #

«Pani Aniela», pierwszy romans Mickiewicza

Historia pierwszego, słabo znanego romansu Adama Mickiewicza opisana przez Juliusza Kleinera — i pewnego przekładu z Voltaire’a, dołączanego często do juweniliów wieszcza.

Czytaj dalej →

05 I 2014 # # # # #