Wiersz Osipa Mandelsztama w przekładzie Adama Pomorskiego — Żółw:
W Pierii gołoborza i wądoły,
Szły za Muzami pierwsze korowody,
By nas lirnicy ślepi jako pszczoły
Jońskimi przecie uraczyli miody.
Od wypukłości panieńskiego czoła
Chłodek wzniosłości ku prawnukom wionie,
Aż im odsłonić czułe groby zdoła
W Archipelagu macierzystym łonie.
Wybiega wiosna deptać ruń Hellady,
W barwistej Safo stąpa dziś ciżemce
I z młoteczkami trudzą się cykady,
By pierścioneczek wykuć jak w piosence
Tęgi był cieśla: strop pod niebo sięga,
Na ucztę wszystkie wydusili kury,
Dla pary butów pewien szewc-mitręga
Rozpiął na kołkach pięciu wołów skóry.
Skorupa-lira pełza ociężale,
Jakiż ten żółw bez palców nieruchawy!
W słonku Epiru leży gdzieś na skale,
Grzeje ospale brzuszek swój złotawy.
Komu tam w głowie z takim czymś pieszczoty,
Któż do skorupy sięgnąć ma uśpionej?
Niech o Terpandrze sen swój roi złoty
Czując na sobie suchych palców szpony.
Krynica dęby chłodną poi rosą,
Z rozwianym włosem łąka trwa w szeleście,
Pachnie miodunka na uciechę osom.
O, święte wyspy, gdzież to wy jesteście?
Tam chleba nikt nadłamanego nie je,
Nieba skrzypliwa nie omroczy praca,
Tam miód i wino, mleko tam się leje,
A koło jakże lekko się obraca.
2 maja 1919, Kijów
04
I
2014
#Osip Mandelsztam
#poezja
#Adam Pomorski
Z encykliki Lumen Fidei (podpisanej przez papieża Franciszka, ale pisanej w większości przez Benedykta XVI) interesujący cytat z Nietzschego:
Młody Nietzsche zachęcał swoją siostrę Elżbietę, by podjęła ryzyko, przemierzając “nowe drogi […] w niepewności autonomicznego posuwania się naprzód”. I dodawał: “W tym punkcie rozchodzą się drogi ludzkości: jeśli chcesz osiągnąć pokój duszy i szczęście, to wierz, ale jeśli chcesz być uczniem prawdy, wówczas badaj”. Wierzenie rzekomo przeciwstawia się poszukiwaniu. Wychodząc z tego założenia, Nietzsche będzie krytykował chrześcijaństwo za to, że pomniejszyło zasięg ludzkiej egzystencji, pozbawiając życie nowości i przygody. Wiara stanowiłaby więc iluzję światła, utrudniającą nam, ludziom wolnym, drogę ku przyszłości.
W sporze o reguły interpretacji ciężko stanąć po stronie papieża a przeciwko antydogmatycznej teorii Nietzschego — poza tym “nie wierz, badaj” to dobry przyczynek do definicji nauki w ogóle.
03
I
2014
#Friedrich Nietzsche
#Franciszek I
#Benedykt XVI
Z listu Norwida do Jana Skrzyneckiego, generała armii polskiej, wodza naczelnego powstania listopadowego (15 IV 1848):
Długo mógłbym pisać o osobistych mych cierpieniach, które były powodem, iż ze wszystkimi prawie mą korespondencję zerwałem. Pomijam to wszakże i zatrzymam się tylko nad ostatnią (do dziś licząc) boleścią. Generał wie zapewne, iż Mickiewicz przybył tu — że pragnął (szczerze, jak sądzę) się ukorzyć przed Naczelnikiem Chrześcijaństwa i wieku tego, i narodów.
Trudno zapewne by opisać, jak się tu znalazł, jaką formę względem Kościoła i Polaków ten poeta wielki zająć raczył; dość że (smutno mi wyrzec) znalazłem go albo nałogowo tak już ugrzęzłym w tym kierunku radykalizmu mistycznego, że się wydobyć zeń nie może, albo najpotężniejszym oszukańcem, jakiego przykładu dotąd nie ma. Ten człowiek straszny jest dla Polski. W organizacji jego pękła, jak sądzę, ta sprężyna, któ®a zarazem jest wędzidłem. Dobre i złe się mięsza w subtelności mistycznych formuł jego — na niczym osadzić się nie można w stosunkach z nim, i chyba niewolnikiem jego zostać trzeba. Tak też wielu zrobiło. A kiedy na publicznym zawiązującego się tu Legionu posiedzeniu porwał się z miejsca i nareszcie Towiańskiego książkę wziął do ręki — byłem przymuszony mu zaprzeczyć, a nazajutrz w liście najwyraźniej przedstawić wszystko, co przeciwko kierunkowi przez niego propagowanemu mam na sercu. Nie umiem powiedzieć, jak mnie to wiele kosztowało. Widzieć się przymuszonym tak wielkiej sławie narodowej i siwym włosom prawdy gorzkie słowa powiedzieć, zwłaszcza iż brat mój, tu przytomny, także się przeciw mnie podniósł.
Moralność w towiańszczyźnie jest okropnie pojęta […].
02
I
2014
#Cyprian Kamil Norwid
#Adam Mickiewicz
#Jan Skrzynecki
#towianizm
#Andrzej Towianski
Z Dialogu o Wilnie Czesława Miłosza i Tomasa Venclovy wyznanie Miłosza (z książki Powroty do Litwy):
Dotychczas nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zmarnowałem tyle lat na studiowanie prawa. Było tak: wstąpiłem na polonistykę, skąd uciekłem po dwóch tygodniach, i z chwilą kiedy zapisałem się na prawo, głupi upór (litewski?), wstyd rzucenia czegoś, co się zaczęło, zmusił mnie do przemęczenia się aż do dyplomu. Prawo to było wtedy ogólne wykształcenie, jak dziś w Ameryce antropologia czy socjologia, szli na prawo ci, co nie wiedzieli dobrze, co ze sobą robić. A humanistyka wymagała, żeby powiedzieć sobie: no cóż, będę belfrem w szkole średniej. W młodości ma się te górne i nieokreslone marzenia, trudno być trzeźwym i wyznaczyć sobie skromny zawód nauczycielski.
Gdybym dzisiaj wybierał, z moją obecną wiedzą, wybrałbym nie polonistykę ani filozofię (a chodziłem na wykłady i seminaria z filozofii), ale tak zwaną filologię klasyczną, a także uczyłbym się hebrajskiego i biblistyki.
Swoją drogą, polska Wikipedia opisuje Miłosza na pierwszym miejscu jako… prawnika właśnie:
Czesław Miłosz (ur. 30 czerwca 1911 w Szetejniach, zm. 14 sierpnia 2004 w Krakowie) – polski prawnik i dyplomata, poeta, prozaik, eseista, historyk literatury, tłumacz […]
01
I
2014
#Czeslaw Milosz
#humanistyka
Zdjęcie Restauracji Żywiec znajdującej się w kamienicy przedsiębiorcy Pinkusa Lothego — stojącej niegdyś na Marszałkowskiej 100, a więc mniej więcej w miejscu dzisiejszej Rotundy. Świetne, prawda? Zdjęcie z Muzeum Powstania Warszawskiego, i niestety ten pierwszy kadr to jakaś część muzeum. Wiadomo, że fotografia jest sprzed 1932 roku (dzięki, Kierunkowy 22!). Kamienicę projektował Antoni Sulimowski, restaurację — Jerzy Sosnkowski.
— Szczęśliwego nowego roku!
31
XII
2013
#Warszawa
#fotografia
#XX wiek
#Pinkus Lothe
#Antoni Sulimowski
#Jerzy Sosnkowski